Trendy technologiczne [lipiec 2023]

trendy technologiczne lipiec 2023

Koniec dyskryminacji: Chat GPT ma wersję na Androida. Albo lepsze: Google Bard przemówił po polsku po odblokowaniu go w całej Unii. Meta odpaliła Threads czyli konkurencję Twittera, a Twitter tak się przejął, że zmienił logo i nazwę na X. Oprócz tego big techy obiecują prezydentowi Baidenowi odpowiedzialny rozwój AI. No i wydało się, że Apple też ma chatbota. Niby wakacje, a tyle się dzieje. 

Technologie komunikacyjne i informacyjne w lipcu 2023: najważniejsze tematy, o których piszą media technologiczne, czasem też mainstream

ChatGPT app na Androida

Musiało upłynąć 10 tygodni od premiery na iOS, żeby ChatGPT zawitał na smartfony z systemem Android. To i tak szybko – wiele aplikacji debiutuje na iOS, a potem mijają miesiące – nawet lata – zanim pojawi się wersja na system od Google. Podobnie jak w App Store aplikacja zajęła pierwsze miejsce w kategorii Produktywność, a miliony użytkowników ochoczo przyłączyło się do dalszego trenowania modelu od OpenAI. OpenAI cały czas pracuje nad kolejnymi ulepszeniami swoich aplikacji – w szczególności nad nową wersją GPT-5. Media branżowe donosiły już o złożonym wniosku patentowym ale nie wiadomo nic na temat potencjalnej daty premiery.

Claude wchodzi w open beta

Od wielu miesięcy założona przez byłych pracowników OpenAI firma Anthropic zapowiadała swój chatbot Claude. Zamknięte testy trwały od dawna ale w końcu zdecydowano się na otwartą betę dla użytkowników z USA i UK (link). Claude w wersji 2 ma pod wieloma względami przewyższać Chat GPT-4, a także tworzyć bardziej przyjazne treści. Jedną z zalet podkreśloną przez firmę jest zdolność do absorbowania bardzo długich zapytań (ang. promptów) co może dać nowe interesujące możliwości w sferze np.: analizy tekstów książek czy kodowania. Claude w przeglądarce jest darmowy, API tradycyjnie już płatne. Konkurencja w chatbotach się nasila.

Bard odblokowany w UE…i ma obrazki!

W lipcu nastąpił również przełom w dostępie do narzędzi AI: Google udostępiło Barda dla użytkowników Unii Europejskiej. Oznacza to koniec kombinowania z VPN i możliwość sprawdzenia jak to działa dla każdego kto ma konto na Google. Na dodatek Bard przemówił po polsku co również oznacza przełom dla użytkowników z naszego kraju – warto zacząć sprawdzać jak radzi sobie względem Chat GPT (który po polsku działa oczywiście dużo gorzej niż po angielsku). Ale to nie wszystko bo Bard zyskał też nową funkcjonalność: odpowiedzi mogą zawierać obrazy – jest to istotna przewaga nad ChatGPT, które w wersji darmowej tego nie potrafi (i nadal nie jest podłączone do internetu – a Bard, przypominam tylko, jest on-line).

Meta udostępnia LLAMA2

Ale to nie koniec wieści o chatbotach i dużych modelach językowych bo wielką bombę wrzuciła też Meta udostępniając nową generację swojego modelu LLAMA 2. Nie jest to przeglądarkowy chatbot ale cały dostępny w formie open-source kod, który można sobie pobrać z GitHub: o tutaj. Nowy model Mety jest równie zaawansowany co płatny GPT-4 od OpenAI – zdarzenie to wzbudziło więc wielkie zainteresowanie w branży AI – wszyscy będziemy to testować. Wygląda na to, że modele LLM korzystające z prywatnych danych firm czy nawet naszych własnych są coraz bliżej – i to niekoniecznie w formie płatnej od Microsoft – ale darmowej, transparentnej i otwarto-źródłowej. Oby.

Apple ma swojego chatbota

Czy kogoś to zaskakuje? Jak podaje Bloomberg Apple ma swój model LLM i wykorzystuje go wewnętrznie do prototypowania, przetwarzania tekstu czy wydobywania informacji z danych, na których został wytrenowany – zapewne również tych prywatnych, niedostępnych poza firmą. Model zapewne wykorzystują też programiści: Apple podobnie jak wiele innych firm zabronił im korzystać z ChatGPT w obawie przed wyciekiem własnego kodu jaki zaliczył Samsung w kwietniu. Tak więc Apple okazuje się być krok dalej niż inne korporacje, które dopiero muszą zbudować sobie prywatne modele LLM w czym pomoże im Microsoft albo LLAMA2. Kudos!

Elon Musk uruchamia xAI

Kolejne (nie) zaskoczenie – Elon Musk wchodzi w AI. Po latach krytykowania badań nad sztuczną inteligencją – pisał o tym choćby Max Tegmark w książce Life 3.0 z 2018 roku (recenzja wkrótce) ogłosił uruchomienie xAI w celu “zrozumienia natury rzeczywistości”. Jeszcze w marcu przyłączył się do otwartego listu postulującego pauzę w badaniach nad sztuczną inteligencją, ale w kwietniu kupił 10 tysięcy kart GPU od Nvidia (więcej tutaj), a teraz zrekrutował znaczną liczbę badaczy by uruchomić nowe przedsięwzięcie. Z pewnością trzeba je obserwować, bo warto pamiętać, że firmy Elona takie jak Tesla czy SpaceX od lat z AI korzystają w bardzo konkretnych celach (choć nie generatywnych).

Obietnica odpowiedzialnego AI

Tymczasem potencjalne ryzyka związane z AI dostrzegł Biały Dom. Czołowe amerykańskie firmy prowadzące badania nad sztuczną inteligencją zostały wezwane do złożenia deklaracji dbania o cyberbezpieczeństwo, przeciwdziałania dyskryminacji i wprowadzenia rozwiązań, które będą znakować treści stworzone przez AI. Deklaracje złożyły Amazon, Anthropic, Google, Inflection, Meta, Microsoft i OpenAI. Deklaracje są dobrowolne ale trwają prace nad regulacjami prawnymi i zmianami w agendach państwowych. Szczególnie znakowanie treści AI ma znaczenie – nawet OpenAI zrezygnowało w lipcu z narzędzia, które miało rozpoznawać, że daną treść stworzyło generatywne AI bo okazało się to być zbyt trudne po fakcie. Znakowanie na etapie generacji treści ma wobec tego większy sens – pytanie tylko jak szybko powstaną narzędzia służące usuwaniu takiego znakowania.

Meta uruchamia Threads

Na początku lipca Meta uruchomiła długo oczekiwany i zapowiadany klon twittera – aplikację Threads. Wzbudziła ona ogromne zainteresowanie: w ciągu 24 godzin serwis zdobył 30 milionów użytkowników, tydzień później ich liczba miała przekroczyć 100 milionów. Ale potem wzrost wyhamował. Aplikacja ma tylko wersję mobilną. Oprócz USA jest dostępna tylko w Australii, Kanadzie, Japonii, Nowej Zelandii i WIelkiej Brytanii – próbujących ją instalować przez VPN Europejczyków zablokowano. Po paru tygodniach lipca media donoszą, że aktywność użytkowników spada. Meta szuka pomysłów na zachęcenie użytkowników do korzystania z aplikacji – tym bardziej, że brakuje w niej wielu kluczowych funkcjonalności (nie ma też wersji webowej). Podobno krąży pomysł większej integracji z Instagramem. Nie wygląda to zachęcająco chociaż wygląda, że zepchnięcie Twittera do narożnika na razie się nie powiodło. Na tym tle trwająca od dawna zamknięta beta BlueSky nakręcająca zainteresowanie swoją niedostępnością wciąż budzi duże nadzieje na podważenie prymatu Twittera.

Twitter zmienia logo i nazwę na X

A tymczasem Twitter zmienia logo i nazwę przekształcając się w X. Elon dotrzymał obietnicy, w którą wielu z nas powątpiewało, bo w końcu brand Twitera był bardzo mocny, a słowa takie jak tweet czy tweetować weszły nawet do języka polskiego niczym googlować. Ale wygląda, że niebieski ptaszek to już historia bo przeszkadza w planie budowy Super App na wzór azjatyckich WeChat czy Grab. X ma być zachodnią super aplikacją do wszystkiego – czyli stać się tym czym nie udało się zostać Facebookowi. To duże ryzyko tym bardziej, że cierpliwość użytkowników i reklamodawców jest wystawiona na dużą próbę licznymi zmianami (np.: ograniczeniem liczby tweetów, które można oglądać w ciągu dnia).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *