Prompt engineer zawodem przyszłości ogłoszono na Światowym Forum Ekonomicznym w marcu 2023 roku. Nic tylko naczyć się promptowania i szybko zmienić pracę. Tylko czy aby napewno?
Sztuczna inteligencja w życiu codziennym
Media nie-technologiczne zwykle piszą o sztucznej inteligencji w tonie sensacji. Szczególnie dużą popularność robią nagłówki straszące zabieraniem pracy przez AI albo zagrożeniami jakie niesie sztuczna inteligencja. Eksperci są dużo bardziej racjonalni.
Nie ulega jednak wątpliwości, że popularyzacja algorytmów generatywnej sztucznej inteligencji (ang. genAI – generative artificial intelligence) wywołuje wiele różnorodnych skutków, m.in.:
- liczne aplikacje mają nowe funkcjonalności oparte o AI, a zapowiadane są kolejne w jeszcze większym stopniu z niej korzystające
- powstaje mnóstwo produktów i start-upów obiecujących cuda oparte o AI, a inwestorzy wpłacają im kolejne miliony
- ludzie korzystają z chatbotów i generatorów obrazów i wytworzone przez nie treści zaczynają być widoczne w internecie.
- powstały liczne artykuły, poradniki, kursy, grupy dyskusyjne poświęcone odpowiedzi na pytanie: jak promptować?
Ale co to znaczy “promptować”? To umiejętność komunikowania się z nowymi narzędziami generatywnego AI, zwykle poprzez pisanie odpowiednich zapytań. Po polsku można by powiedzieć, że jest to “formułowanie zapytań”. Ale nie brzmi to jednak tak profesjonalnie jak sympatyczny anglicyzm. Stąd mamy “promptowanie”, “pisanie promptów” albo “prompt inżynierów”.
Ale to właśnie umiejętność “rozmawiania”, ze sztuczną inteligencją stała się w ostatnich miesiącach szczególnie poszukiwana. Wprawdzie każdy może coś wpisać w okno dialogowe i otrzymać jakąś odpowiedź ale uzyskanie czegoś na wysokim poziomie jest dużo trudniejsze niż się na pierwszy rzut oka wydaje.
Promptowanie: prosty prompt vs złożony prompt
Zilustrujemy to prostym przykładem pytając ChatGPT: “Jakie jest ryzyko pożaru w domu?”. Na tak postawione, ogólne pytanie chatbot odpowie w swoim typowym stylu: że to zależy od wielu czynników, poda w punktach 10 przykładów takich czynników, a na koniec pouczy, że należy stosować się do zasad bezpieczeństwa. Powstanie z tego akapit na 2200 znaków czyli ponad standardową stronę maszynopisu, z którego tak naprawdę nic nie wynika. Poniżej kawałek screenshota:

Możemy jednak zadać to pytanie zupełnie inaczej: pisząc złożony prompt precyzujący pytanie i określający format odpowiedzi:

Odpowiedź jest już zupełnie inna. Konkretna i jednozdaniową – różnica jest wyraźna (choć oczywiście nie mamy żadnej gwarancji, że jest ona prawdziwa bo taka jest natura genAI). Niemniej widać, że odpowiednio postawione pytanie znacząco ułatwia uzyskanie odpowiedzi (co samo w sobie nie jest wcale zaskakujące).
Analogiczna sytuacja będzie mieć miejsce w przypadku generatorów grafiki takich jak Midjourney czy Dall-E.
Okazuje się więc, że umiejętność zadawania pytań poszczególnym rodzajom generatywnej sztucznej inteligencji może być bardzo przydatna.
Zawód czy umiejętność?
Widząc jak dużo zależy od odpowiednio postawionego pytania wiele osób poświęca bardzo dużo czasu i wysiłku na ćwiczenie tej umiejętności. Eksperymentują, czytają poradniki i kupują kursy. Po spędzeniu kilkudziesięciu godzin nad zagadnieniem różnica jest ewidentna.
Skłania to do pytania: czy na naszych oczach rodzi się nowy zawód? Czy to coś, co będzie równie sexy, jak wcześniej influencer czy data scientist? Angielska nazwa: “prompt engineer” brzmi dumnie. Na dodatek światowe media – a za nimi też polskie – przytaczają wypowiedzi “ekspertów” mówiących o zawodzie przyszłości, nadchodzącej rewolucji i nieuchronności zmiany.
Tymczasem jednak genAI jest adoptowane w kolejnych aplikacjach i narzędziach: pakietach biurowych, narzędziach do robienia notatek, CRM-ach, platformach do wysyłki maili, programach graficznych czy stosowanych do programowanie IDE. Wszędzie już są wbudowane generatory stając się powszechne jak sprawdzanie pisowni. Wiedza o tym jak z nich dobrze korzystać staje się specyficzna dla danego narzędzia. W wielu przypadkach te nowe algorytmy działają “w tle” uwalniając użytkownika od konieczności wpisywania czegokolwiek.
A same chatboty takie jak ChatGPT czy Bard też się zmieniają. Pozakładane w nich filtry, które od początku roku były atakowane przez pragnących je złamać innowatorów częściowo ogłupiły te systemy. Jednocześnie jednak ich twórcy wykorzystują miliony wprowadzonych zapytań do pracy nad poprawą wygody użytkowania i jakości odpowiedzi. Pojawiają się specjalne przełączniki nadające ton czy formatujące długość odpowiedzi. Nadal złożony prompt daje lepszy efekt ale sytuacja jest już jednak inna niż rok temu. Dziś każdy użytkownik chatbota ma łatwiej.
Wygląda więc na to, że prompt engineer nie stanie się zawodem przyszłości. Ale również nie będzie wiedzą tajemną dostępną dla wąskiej grupy wtajemniczonych. Choć są tacy, którzy chcieliby zamknąć ją za murem płatnych certyfikatów to za mało jest barier wejścia i zupełnie inny trend technologiczny. Przy odrobinie chęci każdy może się nauczyć jak korzystać z genAI. I na koniec może się okazać, że nawet nie będzie potrzeby wpisywania tego w CV.
Dodaj komentarz