Marzec w technologiach

trendy-marzec-2023

Generatywne AI przyspiesza: Open AI udostępniło GPT-4, Google długo oczekiwanego Barda a nowa wersja Midjourney szokuje fotorealizmem. Kolejne firmy ogłaszają swoje modele LLM lub chociaż dodanie funkcjonalności AI. Ale jednocześnie nad sektorem technologii zbierają się chmury. Jakie były najważniejsze wydarzenia w technologii w marcu 2023?

Generatywna AI przyspiesza

Świat oszalał na punkcie sztucznej inteligencji. W mediach codziennie ukazują się kolejne materiały. Są albo pełne zachwytu nad nowymi możliwościami albo pełne obaw o zagrożenia, które AI generuje. Tempo jest tak duże, że nawet pojawiły się głosy o zastopowanie rozwoju sztucznej inteligencji, choćby na pół roku…

Do rzeczy. Po pierwsze OpenAI. Na początku miesiąca udostępnili API (ang. Application Programming Interface) do Chat GPT, następnie ogłosili i wprowadzili nowy, testowany po cichu model GPT-4, a na końcu uruchomili obsługę pluginów rozszerzających możliwości systemu. Firma pozostaje niezależna i musi zacząć zarabiać by utrzymać skokowo rosnące koszty infrastruktury więc nowe możliwości wymagają już kosztującej $20 subskrypcji premium.

Prezes OpenAI Sam Altman dał niezwykle ciekawy wywiad w podcaście Lexa Friedmana tłumacząc między innymi, że Chat GPT został otwarty publicznie m.in. po to żeby społeczeństwo i władze mogły oswoić się i przygotować na nadchodzące zmiany. Bo firma pracuje oczywiście nad kolejnymi aplikacjami.

Po drugie Microsoft. Satya Nadella ma wyjątkowy dostęp do technologii OpenAI i stara się wykorzystać AI hype stawiając swoją firmę w awangardzie rewolucji. Microsoft rozwija Bing Chat dodając trzy “osobowości” korygujące styl wypowiedzi, udostępnia wcześniej zapowiadaną wersję przeglądarki Edge z wbudowanym czatem, a także potwierdza, że Bing już korzysta z GPT-4. Duże wrażenie robi też zapowiedź wdrożenia AI do pakietu biurowego Office: więcej.

Po trzecie Google: trochę to trwało ale w końcu otwarto do publicznych testów chat Google Bard. Nie robi aż takiego wrażenia jak Chat GPT bo ma liczne ograniczenia. Ma jednak tę przewagę, że jest podłączony do internetu i potrafi opisywać wydarzenia z przed paru godzin. Nieźle. Oprócz tego Google zapowiedziało też wdrożenie AI do pakietu biurowego Google Workspace oraz pokazało robotyczne ramię obsługiwane przez nowy multimodalny model PaLM-E.

I jeszcze Midjourney v5. Kto nie widział “zdjęcia” papieża w białej puchowej kurtce albo fejkowych “zdjęć” z demonstracji żółtych kamizelek w Paryżu ten pewnie nie wie co się dzieje. Tymczasem wygląda na to, że fotorealizm napędzanej AI grafiki osiąga poziom trudny do odróżnienia nawet dla specjalistów. Szykujmy się na to, że umiejętność oddzielania fake newsów od prawdy stanie się równie ważna jak gramatyka czy algebra.

fake papież franciszek
Fake: papież franiszek w kurtce puchowej, źródło: CNN/Midjourney
fake macron
Fake: prezydent Macron zatrzymany podczas
protestów w paryżu, źródło: Euronews/Midjourney

Inni próbują nie zostać w tyle. Meta cichaczem zwija inwestycje w metaverse i przekierowuje ludzi i środki na rozwój AI. Zapowiada budowanie “person” pomagających na różne sposoby w aplikacjach firmy ale poza tym żadnych szczegółów. Chińskie Baidu prezentuje Ernie ale kiedy podczas demo okazuje się, że odpowiedzi systemu są wcześniej nagrane w obawie przed naruszeniem cenzury, akcje firmy zaliczają krach na giełdzie. Istotnym zdaje się zapowiedź rychłego udostępnienia swojego modelu LLM przez Anthropic, firmę założoną przez byłych pracowników OpenAI, którym nie podobał się jej kierunek rozwoju. AI będzie też w Canva, Discord, wyszukiwarce DuckDuckGo, a nawet platformie Salesforce. Adobe obiecuje AI szanujące prawa autorskie grafików i fotografów: Adobe Firefly. Do gry włącza się też Nvidia zapowiadając DGX Cloud – infrastrukturę dedykowaną obsłudze AI co obniża barierę wejścia na ten rynek zmniejszając koszty trenowania i korzystania z modeli – ruch oczekiwany przez całą konkurencję największych graczy sektora.

Chmury nad branżą tech

Optymizm świata tech został jednak zachwiany w połowie miesiąca, kiedy nagle upadł ulubiony bank startupów z Doliny Krzemowej: Silicon Valley Bank (SVB). Spowodował go klasyczny bank run czyli masowe wycofanie depozytów przez klientów w skutek utraty zaufania co do jego wypłacalności. Słabe zarządzanie ryzykiem koncentracji spowodowało, że nie trzeba było tysięcy wystraszonych klientów, a ledwie kilka funduszy venture capital, które tak się składa inwestują też w krypto. Fed uratował depozyty firm ale mleko się rozlało i cały sektor bankowy znalazł się pod presją (a bitcoin odzyskał swój wywrotowy blask). Co dalej to zobaczymy bo Credit Suisse też już pożegnaliśmy… 

Branża IT tymczasem nadal zwalnia. Meta (kolejne 10 tysięcy), Amazon (kolejne 9 tysięcy) czy Disney (7 tysięcy) – oprócz nich wiele mniejszych firm. W Polsce nastroje się pogorszyły ale jak dotąd media doniosły tylko o odprawieniu 150 osób przez poznańskie Netguru. Nastroje nie są najlepsze ale paniki nie ma.

Paniki nie widać też wśród influencerów na TikToku, a tymczasem sytuacja robi się bardzo niepewna. Wezwany przez kongres CEO firmy Shou Zi Chew został zgrillowany w ogniu krytyki jak nigdy zgodnych Demokratów i Republikanów. Administracja Bidena zdaje się szykować ban bo chińczycy głośno wykluczają opcję oddania kontroli nad częścią firmy obsługującą USA. Czekamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *