Półprawda o popularności stron internetowych w Polsce

mediapanel wyniki styczen 2021

Od 2004 roku badanie Megapanel PBI/Gemius stanowi podstawę oceny popularności poszczególnych stron internetowych w Polsce. Jego wyniki dostarczają informacji o m. in. liczbie użytkowników odwiedzających stronę oraz jej zasięgu (dawniej też liczby odsłon czy średniego czasu spędzanego na stronie). Publikowany przez Gemius comiesięczny ranking wyznacza miejsce poszczególnych serwisów w internecie… Tylko czy słusznie?

źródło: Wirtualne Media; W 2020 badanie zostało przemianowane na Mediapanel
ze względu na nawiązanie współpracy z Komitetem Badań Radiowych – więcej tutaj

Na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza. Najpopularniejszą stroną w Polsce jest wyszukiwarka Google, dalej są Facebook i YouTube. Kolejne miejsca okupują czołowe polskie portale internetowe, Wikipedia, serwisy e-commerce Allegro, Ceneo i Olx. Dalej są strony popularnych mediów (Super Express, Radio Zet czy Gazeta Wyborcza). Wpływ pandemii Covod-19 ujawnia obecność serwisu Medonet.pl (własność Onet.pl) czy domeny gov.pl (sprawy urzędowe, podpis zaufany, informacje o pandemii), wysoka pozycja wspomnianych serwisów e-commerce czy sklepu z elektroniką Media Expert. Tylko, że jakoś taki niepełny, jakiś taki grzeczny ten polski internet. Gdzie na przykład jest słynny ostatnio TikTok? Albo super popularny wśród młodzieży Instagram? Serwisy VOD takie jak Netflix albo HBO GO? Albo strony dla dorosłych? Nikt nie pracuje ani nie uczy się z domu? Podobno wszyscy siedzą na Zoom’ie i MS Teams? Coś tu nie gra.

I faktycznie obraz przedstawiany przez PBI jest i zawsze był obrazem niepełnym. I wynika to z wielu przyczyn, które upraszczając można sprowadzić do 3 podstawowych:

  • ze względu na przyjętą metodologię – bo obejmuje te strony, które chcą współpracować z PBI i umieszczą kod umożliwiający tracking w swoim serwisie, siłą rzeczy wiele stron zagranicznych nie będzie więc w ogóle reprezentowana
  • ze względu na ad blocki, które są w Polsce bardzo popularne i których stosowanie mocno ogranicza gromadzenie danych, na dodatek czyniąc je mniej reprezentatywnymi – młodsi i bardziej świadomi użytkownicy komputerów, a zatem strony, które odwiedzają, będą w badaniu niedoszacowane.
  • ze względu na przenoszenie się ruchu z przeglądarek do aplikacji, szczególnie na platformach mobilnych, co powoduje, że nie ma już „odwiedzin” strony – Smart TV albo aplikacja w telefonie sama odtwarza film, Spotify przesyła muzykę prosto do aplikacji, a Facebook sam pokazuje swoje treści w telefonie użytkownika.

Wszystko to powoduje, że patrzymy na listę stron, która jest tylko wycinkiem rzeczywistości. Listę, która automatycznie nie odzwierciedla pełnej aktywności Polaków w internecie. Obejmuje to co dzieje się w przeglądarkach, na polskich stronach (z pewnymi wyjątkami) i pod warunkiem, że użytkownik nie blokuje reklam. Listę, która jest półprawdą i to taką, która może wprowadzać w błąd.

A czy da się jakoś poznać brakującą część prawny? Można spróbować i choć nie jest to proste, zostanie to przedstawione w drugiej części artykułu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *